mandag 25. juli 2011

Był sobie ptak obdarzony parą doskonałych skrzydeł o bajecznie barwnych piórach, stworzony do swobodnego szybowania w przestworzach, ku radości tych, którzy obserwowali go w locie.
Pewnego dnia ptaka tego zobaczyła młoda kobieta i zakochała się w nim bez pamięci. Serce jej mocno zabiło, oczy zalśniły z zachwytu, gdy patrzyła, jak z gracją szybuje po błękitnym niebie. Ptak poprosił ją, by mu towarzyszyła, i polecieli razem w pełnej harmonii. Kobieta podziwiała, czciła, wielbiła ukochanego ptaka.
Lecz pewnego dnia pomyślała: "A może on zechce odkryć dalekie krainy, poznać odległe zakątki świata?". I przestraszyła się własnych myśli. Przestraszyła się, że już nigdy nikogo tak mocno nie pokocha. I obudziła się w niej zazdrość, zazdrość o to, że ptak umie latać.
Poczuła się samotna.
"Zastawię na niego pułapkę - pomyślała. - Następnym razem, gdy się pojawi, już ode mnie nie odleci".
Ptak, który również był bardzo zakochany, przyfrunął do niej nazajutrz. Wpadł do klatki i nie mógł się już z niej wydostać - stał się więźniem.
Kobieta napawała się jego widokiem. Był przedmiotem jej gorącej namiętności, pokazywała go przyjaciółkom, które wzdychały: "Naprawdę cudowny! Jaka jesteś szczęśliwa!". Jednak z biegiem czasu zaszła w niej zadziwiająca przemiana: ponieważ ptak stał się jej własnością i nie musiała już go zdobywać, przestał ją interesować. A on, nie mogąc już latać, z dnia na dzień pogrążał się w coraz głębszym smutku, pióra mu wyblakły, skrzydła opadły - a kobieta zwracała na niego uwagę tylko wtedy, kiedy przynosiła mu jedzenie.
Pewnego dnia, gdy podeszła do klatki, okazało się, że ptak jest martwy. Wpadła w rozpacz i odtąd ani na chwilę nie przestawała o nim myśleć. Ale nie pamiętała o klatce, pamiętała tylko dzień, kiedy ujrzała go po raz pierwszy, jak szybował wysoko w obłokach, swobodny i szczęśliwy.
Gdyby mogła przyjrzeć się sobie samej, zrozumiałaby, że tym, co tak naprawdę wzruszało ją w ukochanym, była jego wolność, ciekawość świata, energia jego silnych skrzydeł.
Utraciła sens życia i śmierć zapukała do jej drzwi.
- Czemu przyszłaś? - zapytała ją udręczona kobieta.
- Abyście mogli być znów razem - odpowiedziała śmierć. - Gdybyś pozwoliła mu odlatywać i wracać, kochałabyś go i podziwiała do dzisiaj. Teraz jestem ci potrzebna, byś mogła go odnaleźć.

Fragment z ksiazki pt. "Jedenascie minut".- Paulo Coelho

"Pozegnalny list"

Gabriel Garcia Marquez, 74 - letni, wybitny pisarz kolumbijski, autor m.in. słynnej powieści "Sto lat samotności", laureat Nagrody Nobla z 1982 roku - jest chory na raka limfatycznego. Pisarz wycofał się z życia publicznego i do swoich przyjaciół rozesłał pożegnalny list, rozpowszechniany w Internecie.
Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię.

Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem.

Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie.

Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią.

Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę.

Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości!

Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie.

Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).

Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi... Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę.

Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią, po razpierwszy, palec swego ojca, trzyma się go już zawsze.

Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł.

Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył.

Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz.

Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem.

Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz.

Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.

Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.

Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć "jak mi przykro", "przepraszam", "proszę", dziękuję" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz.

Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni.

Prześlij te słowa komu zechcesz.

Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj.

I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie.

Teraz jest czas.


Pozdrawiam i życzę szczęścia!!!

søndag 17. juli 2011

"Wewnetrzne dziecko"- a c to takiego?

Wiele razy obilo mi sie o uszy haslo " twoje wewnetrzne dziecko".
Jak wiadomo kazdy z nas, zdaje sie jakby skladac z wielu czesci.
Jak to Ewa Foley okreslila, ze osobowosc mozna porownac do rodziny, ktora skada sie z roznych czlonkow, tylko ze osobowosc sklada sie z roznych podosobowosci.
Raz czujemy w sobie osobe pelna milosci, ktora pragnie byc przy rodzinie, na innym etapie na szego zycia ujawnia sie czesc naszej osobowisci, ktorej ambicja sa sukcesy zawodowe. Kiedy trzeba, kazdy z nas potrafi byc delikatny, wspolczujacy, jak i agresywny, gotowy do walki ze zmaganiami.
Nie mozna zapominac, ze w rodzinie wazne sa takzedzieci. Kazdy z nas przychodzi na swiat jako bezbronne dziecko. I nosi te dziecko cale zycie w sobie.
Ja, chociaz jestem juz pelnoletnia, nadal czuje potrzeby jakie mialam gdy bylam mala dziewczynka. Chce czuc sie bezpiecznie, bezbronnie, kochana, chce sie bawic...smiac bez powodu...
Ostatnio czytajac artykul Ewy Foley, ktory mnie bardzo poruszyl, poniewaz pomogl mi zrozumiec sama siebie...
A mianowicie przeczytalam, ze "dziecko desperacko upomina sie o zapokojenie spoich potrzeb i na poziomie nie swiadomym to wlasnie to staje sie glowna motywacja naszych dzialan."
Juz rozumiem, skad taka nie chec do szkoly....nie ciekawe skojarzenia z kariera zawodowa.
Intuicyjnie czuje, ze moje wewnetrzne dziecko nie pozwalalo mi sie skupic na tych tematach, poniewaz nie czulo sie zauwazone, chcialo sie bawic.
Tak wiec dorosla kontra mala czastka mnie przeszkadzaly sobie. Mialy rozne ambicje.
Teraz juz wiem, ze moge pozwolic sobie na zabawe, jak i na konkretne, sprawy wymagajace wysilku...

Tutaj zamieszczam caly artykul. Mam nadzieje, ze sie komus jeszcze przyda.

Ewa Foley
"O wewnętrznym dziecku"

Nigdy nie jest za późno na szczęśliwe dzieciństwo.

Większość z nas żywi przekonanie, że powinniśmy być jedną zintegrowaną osobowością, toteż często zastanawiamy się, dlaczego jesteśmy tacy niekonsekwentni. Jednego dnia czujemy się świetnie, a drugiego beznadziejnie. Czasami te zmiany nastrojów mogą następować dosłownie z minuty na minutę. Trzeba zdać sobie sprawę, że nie jesteśmy jedną osobą: wszyscy mamy wielu "innych" w swoim wnętrzu, wiele różnych pod-osobowości. Każda nich jest bardzo specyficzną osobą, mającą swoje własne potrzeby, pragnienia, poglądy i opinie. Mamy na przykład taką osobowość, która uważa, że najważniejszą sprawą w życiu jest praca. Jeżeli ta osobowość miałaby kierować naszym życiem, nie robilibyśmy nic innego, tylko ciężko pracowali. Ale możemy mieć w swoim wnętrzu kogoś zupełnie innego. Kogoś, kto lubi odpoczywać, relaksować się, nawet leniuchować, cieszyć się życiem. Na ogół silniej identyfikujemy się z jedną z tych osób. Jeżeli jesteśmy pracoholikami, będziemy silnie identyfikowali się z tą częścią nas, która jest zainteresowana tylko pracą, i ignorujemy, wypieramy lub odsuwamy na bok ten drugi aspekt siebie, tę osobę, która jest hedonistą, uwielbia oddawanie się przyjemnościom albo po prostu lubi nic nie robić. Często pomiędzy nimi istnieje konflikt interesów. Odczuwamy to jako wewnętrzny konflikt i nie wiemy czego tak naprawdę chcemy. Każda z tych podosobowości jest tak samo ważnym i zasługującym na szacunek aspektem naszej tożsamości; warto się z nim poznać, zaprzyjaźnić, docenić. Właśnie poprzez pozwolenie sobie na wyrażenie tych różnych pod-osobowości możemy osiągnąć wewnętrzną równowagę i spokój. Zamiast identyfikować się z jednym z tych spolaryzowanych aspektów, warto poznać je oba, a potem ŚWIADOMIE dokonać wyboru, w którym momencie naszego życia jedna z nich powinna przejąć rolę wiodącą.

Zaznajamianie się z tymi różnymi częściami swojego "Ja" jest fascynującym doświadczeniem. Lubię myśleć, że nie jestem jedną osobą lecz rodziną, która mieszka w moim wnętrzu. Jak w większości rodzin - także i w tej - jest miłość i są konflikty oraz różnice zainteresowań. Chodzi o to, aby pozwolić każdemu członkowi swojej wewnętrznej rodziny na odegranie własnej roli i pełną ekspresję - tak aby rodzina ta żyła w harmonii

Jednym z najważniejszych aspektów nas jest wewnętrzne dziecko, czyli to dziecko, które mieszka w naszym wnętrzu. Tak naprawdę mamy w sobie wiele dzieci; mamy w sobie dzieci w różnym wieku, ze wszystkich okresów swojego dzieciństwa - od wewnętrznego niemowlęcia aż do wieku dojrzewania. Mamy w sobie bardzo wrażliwe, emocjonalne dziecko. To właśnie czujące wrażliwe dziecko jest bazą naszych emocji. Żeby więc nawiązać kontakt ze swoimi emocjami i móc je zaakceptować, musimy pozostawać w kontakcie z tym właśnie dzieckiem. Jest też dziecko rozbawione. To dziecko chce się bawić, umie to czynić, bo wszyscy jako małe dzieci umieliśmy to wspaniale robić. Wszyscy mamy też w sobie dziecko, które jest radosne, rozpromienione, rozbawione, rozgląda się za okazją do dobrej zabawy. Mamy w sobie także magiczne dziecko - naturalnie połączone z magią wszechświata. Niestety, większość z nas traci to połączenie w procesie dorastania. Będąc dziećmi mieliśmy bezpośredni dostęp do innych wymiarów. Niektórzy z nas widzieli elfy, duchy natury, rozmawiali z krasnoludkami lub niewidzialnymi przyjaciółmi. Nasz magiczny wymiar pochodzi właśnie od tego dziecka. Jest w nas także mądre dziecko. To ten aspekt nas, który wszystko wie i widzi. Zna prawdę i mówi tylko prawdę. Wie, co czuje i co czują inni. Potrafi się przebić przez fasadę sztuczności, tak popularną w świecie dorosłych.

Tak jak z innymi naszymi podosobowościami, z którymi chcemy nawiązać kontakt, dobrze jest zacząć od kontaktu z zewnętrznymi, prawdziwymi dziećmi. Wielu z nas doświadczyło wszechogarniającego porozumienia podczas kontaktu wzrokowego z małym dzieckiem. Wielu, obserwując bawiące się dzieci, miało ochotę się pobawić. Niekiedy dziecko na ulicy czy w sklepie powie do nas coś tak mądrego i głębokiego, iż mamy wrażenie, że to dziecko wie o nas dużo więcej niż my sami. Dzieci odzwierciedlają nasze wewnętrzne dziecko. Często polecam uczestnikom moich zajęć, aby spędzili co najmniej 24 godziny z małym dzieckiem, najlepiej tej samej płci. Można się w ten sposób wiele o sobie dowiedzieć.

Wierzę, że to właśnie wewnętrzne dziecko jest najważniejszym aspektem, z którym należy nawiązać kontakt. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. My - istoty duchowe - przychodzimy na świat jako dzieci. Dziecko jest tą cząstką osobowości, która jest najbliżej naszej esencji duchowej. Nowo narodzone niemowlę w istocie jest czystą esencją duchową. Dlatego właśnie wzrusza i głęboko przejmuje przebywanie z bardzo małymi dziećmi - widzimy wtedy odbicie swojego ducha. Im bardziej nawiązujemy kontakt z własnym wewnętrznym dzieckiem, tym bliżej jesteśmy swojej prawdziwej esencji duchowej. Kultywowanie naszego związku z wewnętrznym dzieckiem automatycznie umożliwia połączenie z tą esencją, która wtedy może się w pełni wyrazić.

Nawiązanie kontaktu ze swoim wewnętrznym dzieckiem jest ważne też dlatego, że ma ono klucz do naszej kreatywności. Wszyscy wiemy, jak twórcze są dzieci; bez końca tworzą, ciągle wymyślają różne gry i zabawy. Wypełnione wyobraźnią i kreatywnością, lubią rysować, malować, wymyślać piosenki, tańczyć. Są nieprawdopodobnie twórczymi istotami. Ostatnio obserwowałam małą dziewczynkę, kiedy postanowiła być "głupią myszką" - biegała rozrzucając klocki i śmiejąc się do rozpuku. Ilu z nas zabawa w "głupią myszkę" uratowałaby przed depresją i chorobami...??? My, dorośli, też mamy w sobie tę twórczą esencję. Kontakt z wewnętrznym dzieckiem wyzwala drzemiącą w nas kreatywność. Tę cząstkę, która nie boi się eksperymentować i próbować nowych rzeczy. Jeżeli masz ochotę zrobić coś, czego jeszcze nie robiłeś - śpiewać, malować czy lepić garnki z gliny - to ZRÓB TO jak najszybciej! Gdy dziecko rysuje obrazek, nie zastanawia się, jak będzie on oceniony przez krytyków. Robi to, bo sprawia mu to radość! Właśnie w ten sposób możemy uwolnić swoją kreatywność - poprzez wyzwolenie esencji dziecka, które po prostu chce się bawić, spróbować wszystkiego, co jest dobrą zabawą, ryzykiem, radością... Dzieci nie boją się być inne, nie boją się ryzykować, aby zaspokoić swoją ciekawość.

Im więcej pomagam ludziom w skontaktowaniu się z energią wewnętrznego dziecka, tym wyraźniej widzę, jak proces ten pomaga w rozwinięciu twórczego potencjału, w zdobywaniu większej niezależności, podnoszeniu poczucia własnej wartości, a także w przekraczaniu winy, niepożądanych nawyków, nadmiernego krytycyzmu i... wstydu. Im bliżej pozostajemy swojego wewnętrznego dziecka,tym lepszymi rodzicami jesteśmy. Wyobraźcie sobie sami, jakie to śmieszne i patetyczne, gdy kilkuletnie dzieci w dorosłych ciałach usiłują wychowywać kilku- lub kilkunastoletnie własne dzieci!!!

Innym ważnym powodem kontaktowania się z wewnętrznym dzieckiem jest fakt, że ma ono klucz do bliskości w związkach z innymi ludźmi. Dziecko jest tą cząstką nas, która odczuwa najgłębsze emocje, która naprawdę potrafi kochać, która jest wrażliwa, otwarta i bezbronna. Nie możesz doświadczyć prawdziwej bliskości z partnerem jeżeli nie jesteś otwarty na miłość i bezbronny. Sondra Ray, doświadczona trenerka i autorka Cudu związków miłości, mówi: Miłość odkrywa wszystko to, co nią nie jest; Miłość zawsze leczy, jeżeli jej na to pozwolisz. To właśnie wrażliwe dziecko pozwala nam zbliżyć się do ludzi. Jeżeli nie będziemy z nim w kontakcie, nigdy nie doświadczymy prawdziwej intymności w związku partnerskim. W czasie procesu uczenia się bycia z dzieckiem, opiekowania się nim, chronienia go, pozwalania mu na wyrażanie siebie w odpowiedni sposób możemy doświadczyć radości płynącej z bliskich relacji partnerskich.

Niektórzy z nas mają bliski kontakt ze swoim wewnętrznym dzieckiem albo znają takich, co go mają. Pewnie wiesz, kogo mam na myśli. To ci, z którymi przebywanie jest prawdziwą przyjemnością i zabawą, z którymi dobrze się czujemy, którzy wzruszają nas tak samo jak małe dziecko. Niestety, większość z nas wyparła się lub zapomniała o swoim wewnętrznym dziecku. Bardzo wcześnie odkryliśmy, że świat nie jest bezpiecznym miejscem. Tak więc wcześnie zaczęliśmy wznosić mury obronne wokół dziecka. Struktura naszej osobowości jest tak skonstruowana, aby jak najlepiej chronić tę wrażliwą, delikatną esencję. Te mury obronne stają się coraz potężniejsze. Wytwarzamy również coraz więcej mechanizmów umożliwiających przeżycie tego niewinnego dziecka. W końcowym etapie dochodzi do tego, że przywalone jest ono stertą gruzu w naszym wnętrzu. I właśnie w takim stanie funkcjonuje większość z nas. Dziecko ukryte jest tak głęboko, że nawet nie wiemy o jego istnieniu. Podobnie jak automaty, uruchamiane są nasze systemy obronne i mechanizmy przeżycia. Zapominamy, że robimy to, by chronić swoje wewnętrzne dziecko. A ono cierpi, gdyż potrzeby jego nie są zaspokajane. Dziecko nigdy od nas nie odejdzie, nie dorośnie, nie umrze! Jest w nas przez całe życie. Jego potrzeby stają się naszymi potrzebami. Jeżeli nie jesteśmy ich świadomi to, nie zdając sobie z tego sprawy, cały czas będziemy usiłowali je zaspokoić.

Dziecko desperacko upomina się o zaspokojenie swoich potrzeb i na poziomie nieświadomym właśnie to staje się główną motywacją naszych działań. Tak więc na przykład możemy rozwinąć podosobowość pracoholika. Ciężko pracujemy usiłując zarobić wystarczająco dużo pieniędzy, by dziecko czuło się bezpiecznie. Tak spędzamy całe życie: ciężko pracując, gromadząc pieniądze i inne dobra materialne. Osiągamy sukces i dziwimy się, dlaczego nie daje nam to satysfakcji. Dlatego, że zapomnieliśmy o dziecku, którego bezpieczeństwo było głównym motorem naszego działania. Czasami dziecko sabotuje naszą szansę na osiągnięcie sukcesu, ponieważ wie, że JEGO potrzeby nie będą w ten sposób zaspokojone. Często zauważam, że u osób, które marzą o sukcesie, ale nie mogą go osiągnąć - blok ten pochodzi od dziecka, którego podstawowe potrzeby nie są zaspokojone. Wtedy dziecko w sprytny sposób zablokuje każda szansę na osiągnięcie sukcesu - do momentu kiedy nim się nie zaopiekujemy, otoczymy miłością, zaczniemy spędzać z nim więcej czasu, bawić się, słuchać jego potrzeb.

Tak więc skontaktowanie się z dzieckiem jest prawdziwym wyzwaniem. Wyzwaniem jest ŚWIADOMA nad nim opieka. Świadomie zaspokajanie jego potrzeb. Automatycznie pozwoli nam to na osiągnięcie równowagi i określenie swojego systemu wartości w życiu. Każde dziecko potrzebuje miłości, uwagi, kontaktu, radości, możliwości uczciwego, kreatywnego wyrażenia siebie. Jeżeli mu to umożliwimy, cała nasza osobowość zacznie się harmonizować w zdrowy i zrównoważony sposób. Nareszcie będziemy mogli być w pełni sobą.

JAK SKONTAKTOWAĆ SIĘ ZE SWOIM WEWNĘTRZNYM DZIECKIEM?

Jest wiele sposobów. Możemy to zrobić praktykując śpiewanie, tańczenie, malowanie, rysowanie, zabawę, przebywanie z dziećmi, dziecięce zabawy. Możemy to także uczynić przebywając na łonie natury i na przykład ze zwierzętami. Dzieci kochają zwierzęta. Niedawno moja chrześniaczka Ania z entuzjazmem pokazała mi swojego nowego przyjaciela, królika. Ania mówi o sobie "królik"..., a o Babci "konik". Weźmy z niej przykład i zwracajmy się do siebie ulubioną zdrobniałą formą swojego imienia. Ja się rozpływam, gdy mój ukochany mówi do mnie Ewuś. Jest to kojący balsam dla mojej "małej dziewczynki". Od razu ją widzę, jak podskakuje z radości, szczerząc bezzębny uśmiech! Jedna z uczestniczek mojego treningu UZDROWIENIA WEWNĘTRZNEGO DZIECKA w Krakowie nawiązała kontakt ze swoją "małą dziewczynką" poprzez wyjście na środek i recytowanie wierszyków zawstydzonym sepleniącym głosem, kręcąc róg niewidzialnego fartuszka. To było piękne i wzruszające. Płakaliśmy i śmieliśmy się jednocześnie, bijąc jej brawa na bis. Możemy też po prostu kupić sobie ulubioną zabawkę z dzieciństwa lub pluszowego misia. Możemy pozwolić dziecku wyrazić, czego potrzebuje pracując z lustrem. To bardzo proste. Popatrz sobie w oczy i zapytaj swojej wewnętrznej dziewczynki czy chłopczyka: Co mogę dzisiaj dla Ciebie zrobić? Na co masz ochotę? Poczekaj na odpowiedź i ZRÓB TO ! Może chce iść na lody lub na spacer? Spełnij codziennie JEDNĄ prośbę swojego dziecka, a twoje życie zacznie się zmieniać. Także do lustra codziennie powiedz swojemu dziecku: Kocham Cię i nigdy Cię nie opuszczę!

Często polecam napisanie listu od dużej Ewy do Małej Ewuni. Może on wyglądać tak:

Kochana Mała Ewuniu,

wiem, że jesteś bardzo samotna i przerażona. Wiem, jak bardzo boisz się być sobą. Wiem, jak ci smutno, że nikt nie wie, jaką jesteś wspaniałą dziewczynką i co naprawdę czujesz. Ja przynależę do twojej przyszłości i wiem najlepiej, jak wiele wycierpiałaś i jak ci jest ciężko. Wybacz mi, że tak bardzo cię zaniedbałam, że cię opuściłam. Kocham cię i obiecuję, że zawsze będą miała dla ciebie czas. Pozwolę ci być naprawdę sobą, taką jaką jesteś. Nauczę cię równowagi i pozwolę ci się bać, złościć, cieszyć i smucić. Proszę, pozwól mi być z tobą na zawsze.

Twoja kochająca
duża Ewa

A potem napisanie listu od zranionego i opuszczonego dziecka. Ten list dobrze jest napisać lewą ręką (prawą dla leworęcznych). Mój list był taki:

Droga Duża Ewo,
wybaczam ci. Proszę przyjdź po mnie. Ukrywam się pod stołem od 40 lat. Boję się. Bardzo ciebie potrzebuję.
Przyjdź i nie opuszczaj mnie już nigdy.

mała Ewunia

Jeszcze innym sposobem kontaktowania się i "oswajania" dziecka jest regularnie praktykowana wizualizacja SPOTKANIA Z WEWNĘTRZNYM DZIECKIEM.

Polecana literatura:
John Bradshow - Żeby przyjść do siebie - otoczenie opieką skrzywdzonego dziecka wewnętrznego (Wyd. Medium)
Alice Miller - Cena wyparcia urazów z dzieciństwa
Hubertus von Schoenebeck - Antypedagogika - być i wspierać zamiast wychowywać
Tana Luuvas - Jestem tutaj (Wyd. Ravi)

W porównaniu z dietą wegańską, dieta mięsna zużywa do 17 razy więcej ziemi, 14 razy więcej wody i 10 razy więcej energii

"W porównaniu z dietą wegańską, dieta mięsna zużywa do 17 razy więcej ziemi, 14 razy więcej wody i 10 razy więcej energii.
Zatem mamy dużo, dużo praktycznych powodów, aby być wege, oprócz współczującej natury, która jest rozwijana poprzez ochronę wszelkiego życia. To również jest ważne. Jeśli ludzie tylko zastosują dietę wegańską, to troska o wszelkie życie również się pojawi.
7 Produkujemy wystarczającą ilość zboża, aby dostatnio wykarmić całą ludzką populację. Mimo to 1 miliard ludzi głoduje, a 10,9 miliona dzieci umiera każdego roku - jedno dziecko umiera co 5 sekund, podczas gdy mamy taki dostatek żywności, żeby nakarmić całą populację świata, z nadwyżką, a nawet 2-krotnie więcej. 8 Z drugiej strony, około 1 miliard ludzi cierpi na otyłość i choroby związane z przejadaniem się lub jedzeniem zbyt dużej ilości mięsa."


 Fragment z ksiazki "Od kryzysu do pokoju", do ktorej link podaje tutaj: http://www.odkryzysudopokoju.pl/Od-kryzysu-do-pokoju.pdf

Jak widac,  weganizm przemawia nie tylko do wrazliwych serc, jak i takze do rozumow :)

lørdag 16. juli 2011

"To smakuje jak bajaderka"

Tak wiec, pewnego rana, postanowilam przygotawac "cos" do jedzenia do pracy. W reke wpadly mi migdaly. Wlozylam je do blendera, gdzie sie rozdrobnily. Dodalam lyzke namoczonego siemienia lnianego.
Po ok 10 min, zrobila sie masa...ale nie gladka...Dodalam kakao. Troszke oleju kokosowego...(polecam dodac namoczone suszone owoce).Dokladnie wymieszac...i gotowe...

W pracy siostra posmakowala i powiedziala: "To smakuje jak bajaderka z Polski".

Witarianska Czekolada

Ostatnia mila niespodzianka mnie spotkalo. Okazalo sie bowiem, ze moja siostra zainteresowala sie witarianskimi deserami.
I dla tej Pani, od slow do czynow, dochodzi bardzo szybko.
Rachu ciachu...niby tylko maslo kakaowe mialo sie rozpuscic w miceczce, ktora byla w cieplej wodzie.
A jak z powrotem wrocialam do kuchni...czekolada byla juz gotowa.
A dzisiaj rano zachcialo mi sie jej skosztowac, ale juz jej nie bylo! A to znaczy, ze domownikom smakowala :D

Przepis pochodzi ze stronki http://badzweganinem.blox.pl/


Składniki: (w miarę możliwości używamy surowych składników)
  • 50 g masła kakaowego
  • 3 łyżki wiórków kokosowych
  • 3 łyżki syropu z agawy
  • 4 łyżki kakao w proszku
  • 1 łyżka rodzynek
  • ok. 10 grubo posiekanych orzechów brazylijskich
Sposób przyrządzenia:
Masło kakaowe rozpuścić w temperaturze do 48 st. C. Dodać syrop z agawy, kakao i wymieszać. Dosypać bakalie (rodzynki, wiórki kokosowe, orzechy brazylijskie) i wszystko wymieszać. Przełożyć na talerz i rozprowadzić  tak, by powstała warstwa ok. 7-8 mm. Wstawić do lodówki na co najmniej godzinę. Po wyjęciu kroić nożem na mniejsze kawałki. Przechowywać w lodówce, jeśli jeszcze coś zostanie.

søndag 3. juli 2011

HERBATNIKI A’LA DE FRANCINE DUBUC

Składniki: 


  • słonecznik
  • sezam
  • daktyle
  • proszek z chlebowca, surowy, organiczny
  • wiórki kokosowe

Sposób przyrządzania:
Namoczyć słonecznik (organiczny). Homogenizować, lub przemielić na mąkę. Wymieszać wszystkie składniki. Odwadniać w inkubatorze 105oF = ok. 40OC

KRUCHE CIASTKA JABŁKOWO-RODZYNKOWE

Składniki:


  • 2 szklanki słonecznika moczonego 6-8 godz., przepłukanego
  • 2 słodkie jabłka
  • 2 duże banany
  • 1/2 szklanki miodowych daktyli (moczenie ok. 4 godz.)
  • 1 łyżeczka wanilii
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 szklanka rodzynek
  • 1 szklanka orzechów włoskich moczonych 6-8 godzin, i posiekanych,

Sposób przyrządzania:

Homogenizować słonecznik , jabłka, banany oraz daktyle.

W misce wymieszać ww. ciasto z wanilią, cynamonem, rodzynkami oraz z orzechami włoskimi.
Nałożyć łyżką na tacę pokrytą piekarniczym papierem woskowym formując okrągłe ciastka. Odwadniać w inkubatorze 105oF = ok. 40oC przez 4-6 godz., odwrócić, zdjąć pokrycie z folii (papier woskowy piekarniczy). Kontynuować odparowywanie przez następne 4-6 godz. aż do upragnionego konsystencji.

KAROBOWO – KRÓWKOWY SOS



  • 1 kopiasta łyżeczka karobu
  • 1/4 średniego lub dużego awokado
  • 1/2 szklanki wody
  • 1/8 łyżeczki cynamonu
  • 5 dużych daktyli
  • 16 kropli ekstraktu z wanilii
Wydrąż i posiekaj daktyle. Umieść w wodzie, by namokły. Użyj ekstraktu z wanilii lub 1/2 startej laski wanilii. Pokrój awokado w jedno calowe kawałki (ok. 2,5 cm). Zamiast awokado można dodać 2 łyżeczki oleju lnianego.

Zmiksuj płyny i przyprawy z 1/2 karobu. W trakcie miksowania powoli dodawaj kawałki daktyli i awokado. Umieść w miseczce. Dodaj resztę karobu i wymieszaj.

MIGDAŁOWO – SEZAMOWE KRÓWKI

  • 1/2 szklanki wydrążonych daktyli
  • 2 szklanki migdałów
  • 1 szklanka mąki karobowej, surowej i ekologicznej
  • 1 i 1/2 szklanki nasion sezamu
  • 2 łyżki stołowe ekstraktu z wanilii
Namocz nasiona i migdały. Obierz ze skórki migdały. Zmiksuj.Dodawaj do miksera na przemian migdały i daktyle i miksuj.Włóż do miski. Dodaj pozostałe składniki. Wymieszaj lub wyrób masę razem. Umieść w szklanej misce i schłódź. Potnij w kwadraty przed podaniem.

PEKANOWY MUS

  • 1 szklanka orzeszków pekan
  • 2 szklanki filtrowanej wody
  • 3-5 wydrążonych daktyli

Sos: 

  • 2 szklanki namoczonych rodzynek



*Opcje przypraw: świeży korzeń imbiru, cynamon



1. Namocz rodzynki na 1-4 godz. w ciepłej, filtrowanej wodzie, wody nie wylewaj.

2. Na 8-10 godzin przed podaniem: W mikserze zmiksuj orzeszki pekan z daktylami i 2 szklankami wody. Wlej do 9-cio calowej (23 cm) szklanej formy.

3. Umieść formę w dehydratorze nastawionym na 105 stopni F (40 stopni C) i pozostaw na 8-10 godzin lub aż do uzyskania konsystencji musu.

4. Na 2-4 godzin przed podaniem: W mikserze zmiksuj 1/2 rodzynek tak, aby sos pozostał gęsty, przypraw do smaku, wlej do miski i "podgrzej" w dehydratorze z musem.

5. Podawaj na ciepło, przybrany rodzynkami, otoczonymi ciepłym sosem.

1-4 godz. namaczania; czas przygotowywania: 20 min.; 8-10 godz. dehydrowania; 6-8 porcji.

Uwagi:

Sos może być zrobiony z rodzynek, fig, moreli lub jakichkolwiek suszonych owoców, jakie lubisz.

KRAKERSY Z CZERWONĄ PAPRYKĄ

Składniki:

  • 4 szklanki poszatkowanej papryki czerwonej
  • 2 łyżki stołowe namoczonych rodzynków
  • 4 łyżki stołowe wody po moczeniu rodzynków
  • 2-4 łyżki stołowe ulubionych przypraw
  • ½ szklanki masła migdałowego
Sposób przyrządzania:

Homogenizować wszystkie składniki; odwadniać w temp. ok. 40oC (105oF) przez ok. 8 godz.

Jak zrobic REJUVELAC?

Czesto na stronkach z przepisami pojawia sie skladnik o nazwie: REJUVELAC
Dopiero nie dawno znalazlam jak go przygotowac: przepis pochodzi z bloga:http://surowadieta.blogspot.com/search/label/przepisy
i wyglada tak :
(3/4 szklanki ziarna na jeden galon wody, 1 galon = 3.785...litra)

1. Przeplucz a następnie zalej przefiltrowana woda 3 / 4 szklanki suchego ziarna i zostaw na 8-12 godzin w słoiku z zakretka z sitkiem lub kawalkiem materialu , tak zeby powietrze bylo dostepne. 
( pamietaj aby wlac podwojna ilosc wody poniewaz ziarno specznieje przez noc i bedzie go dwa razy wiecej)

2. Po 12 godzinach wylej wode , wyplucz i wymieszaj ziarna zostaw je by kielkowaly, najlepiej jest postawic sloik pod katem 45 stopni (oprzec o sciane) zeby powietrze moglo cyrkulowac i dostac sie rowniez do tych zairenek na dnie sloika a takze zapobiec powstaniu plesni.


3. Kiełkowanie ziaren trwa od 24 do 36 godzin w zaleznosci od rodzaju uzytego ziarna i temperatury w pokoju ( im wieksze ziarno ty dluzej i im cieplejsza temperatura tym szybciej) ( gotowosc ziarna mozesz rozpoznac po malych ogonkach wystajacych z ziarenek) . Pamietaj by do tego czasu przepłukiwac ziarna dwa do trzech razy dziennie.


4. nastepnie wsyp kielki i dwie szklanki wody do blendera/miksera o zmiksuj przez okolo 5 sekund poczym wlej to z powrotem do sloja i zalej do pelna przefiltrowana woda. Zamieszaj napoj i przykryj sloj przykrywka z sitkiem lub kawalkiem materialu takiego by pomoglo sie tam dostac powietrze potrzebne do procesu fermentacji.

5. Fermentacja trwa okolo 24 godziny (w temperaturze pokojowej )


6. Gotowy rejuvelac przecedz przez sitko by pozbyc sie się skielkowanych ziaren i osadu, który tworzy sie na dnie sloika. Pozostale ziarno mozesz uzyc ponownie do zrobienia kolejnego rejuvelaca (tylko wlej 1/2 wody) lub zrobic krakersy (essence crackers) jesli posiadasz suszarke/dehydrator.


7. rejuvelac powinien byc pity w temperaturze pokojwej.



8. Przechowuj go w lodowce w szkalnym zakreconym pojemniku ( dobry nawet przez 7dni!!), jezeli tzrymany na zewnatrz powinien byc odkrecoiny by mial dostep do powietrza, jednak jezeli zostawisz go na zewnatrz przez dluzszy czas , zmieni smak dlatego ze proces fermantacji bedzie sie kontynuowal.


Serdecznie polecam takze odwiedzic tegoz bloga. Zawiera ciekawe informacje i przepisy. :)

Jablka w sosie :)

Pokroj jablka w plasterki.
Zmiksuj daktyle, imbir i cynamom w blenderze.
Polej sosem jablka.
Gotowe! :D


Smacznego! :)

Deser- "Zielone marzenie"

Porcji : 1-2
  • 2 dojrzale papaje
  • 4 daktyle
  • 1 szkl wody kokosowej
  • 4 mrozone banany
  • 1-2 lyzeczki spiruliny

Pokroj drobno daktyle. Mocz ok. 1 godz.
Wloz do blendera najpierw daktyle z woda "daktylowa"
potem dodaj papaje i wode, a na koniec mrozone banany i spiruline. Zmiksuj az bedzie gladkie.

Smacznego! :)

Zuoa koperkowa

Zupa koperkowa


Skladniki

  • pol glowki salaty
  • lyzka stolowa organicznego masla orzechowego
  • 4 pieczarki ( dwie poszatkowac i dodac na koniec, dwie zblendowac)
  • swierzy koperek
  • 1 lodyga selera
  • przyprawy wg upodoban
Wlozyc do blendera salate, maslo orzechowe, koperek, lodyge selera, przyprawy i dwie pieczarki.
Dodac pieczarki.
:):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
Smacznego!

Chlebek essenski- sprawdzony przepis

Orginalna werskja przepisu na Chleb Esseński :

Jest to zmodyfikowana wersja chleba Ezechiela, przepis pochodzi II stulecia wspólnej ery. 

SKŁADNIKI: 
200g ziarna (pszenica, żyto...), 200ml wody, 30g mąki gryczanej, sól, anyżek lub ślaz (ziarna), 3 łyżki stołowe siemienia lnianego. 

PRZEPIS: 
Ziarna trzeba 2 dni podkiełkować. 
Kiedy wykiełkują zmiksować z wodą, odcedzić, dodać siemie lniane. Ciasto uformować w "krowi placek" na wysmarowanej oliwą blasze. 
Piec w dehydratorze/piekarniku 10 godzin w temperaturze 50 stopni. 
Chleb nadaje się do spożycia przez ok. 10 dni. 

Nasz chleb powszechni

O szkodliwości pieczywa drożdżowego,
które po raz pierwszy pojawiło się w Egipcie około 15 tys. lat temu, 
stwierdzono już dość dawno. Wiele narodów, 
aby uchronić się przed wymieraniem,
piekło tylko przaśny chleb i zwyczaj ten utrwalali w formie religijnych dogmatów.
Na przykład w Biblii czytamy: „Nic kwaśnego nie spożywajcie, wszędzie, 
gdzie będziecie przebywać, jedzcie tylko przaśny chleb”.
To bardzo korzystna i mądra rada. Myśl o tym,
by zrezygnować z Białego pieczywa u wielu osób może spowodować szok,
ale jeśli jest Państwu drogie własne zdrowie – zdecydujecie się na ten krok.
Starajcie się spożywać chleb z mąki gruboziarnistej, 
wypiekany bez użycia drożdży.Jeżeli jecie chleb wypiekany na drożdżach,
nie jedzcie świeżego. 
Należy odczekać 1-2 dni, dopóki drożdże nie stracą swojej aktywności i przestaną być
szkodliwe. Można opiekać chleb w testerach, sporządzać suchary, grzanki...

fragment z ksiazki M. Tombak "Czy mozna zyc 150 lat?"


Poddam wypowiedz ze strony :http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=5894

"Podaje przepis pary amerykańskich autorów Kevina JOHNSONA i Donny Philippe dla tych , którzy chcieliby upiec ESSEŃSKI CHLEB. Oto co piszą o swoich doświadczeniach :

„ Umiejętność wypieczenia rzeczywiście smacznego chleba ze skiełkowanego ziarna jest rzadkością we współczesnym świecie , ale trzeba wiedzieć , że jest to ten rodzaj pieczywa , jakie JADALI NASI PRZODKOWIE PRZEZ TYSIĄCE LAT. JEST TO ORGINALNA POSTAĆ CHLEBA , DZIĘKI KTÓREMU TRWAŁY I KWITŁY ZIEMSKIE CYWILIZACJE. W tamtych czasach ludzie kiełkowali ziarno pszenicy i mieli je w kamiennych żarnach. ZE SKIEŁKOWANEGO ZIARNA FORMOWALI CIENKIE PLACKI I PIEKLI JE W SŁOŃCU LUB NA ROZGRZANYCH SŁOŃCEM SKAŁACH.
Obecnie możemy wykorzystać zdobycze współczesnej techniki i do rozdrabniania użyć miksera lub blendera , a do pieczenia – domowego pieca. Przepis na ten chleb doskonaliliśmy przez dobrych KILKA LAT i jesteśmy dumni , że możemy PRZEKAZAĆ NASZĄ RECEPTURĘ DALEJ.
Po skiełkowaniu ziarno pszenicy staje się pełnowartościowym , ŻYWYM POKARMEM PEŁNYM WITAMIN , SOLI MINERALNYCH I AMINOKWASAMI i jest cenna pozycją w jadłospisie. Wierzymy , że z czasem chleb ze skiełkowanego ziarna i zacznie stawać się coraz bardziej popularny i ludzie będą jadać mniej fermentowanego ziarna , a więcej CHLEBA ESSEŃSKIEGO.
W procesie przyrządzania tego chleba wykonywanie czynności we właściwym czasie odgrywa rolę zasadniczą. W przeszłości wypiekaliśmy wiele razy niesmaczny CHLEB ESSEŃSKI , ale teraz wiemy już , że właściwie przyrządzony jest pyszny , a jednocześnie jest taki CZYSTY I PROSTY. W całości składa się ze skiełkowanego pełnego ziarna pszenicy , nie zawiera ulepszanej białej mąki , żadnych konserwantów , ani też tłuszczu , a pieczony jest na tyle niskiej temperaturze , że wszystkie aktywne składniki odżywcze i enzymy żywego ziarna mogą przetrwać. Można go jadać bez jakichkolwiek dodatków , takich jak masło , ponieważ jest wilgotny i bardzo smaczny , prawdziwy dar MATKI ZIEMI. Lubią go też dzieci , a więc do dzieła!
Należy użyć świeżego ziarna z uprawy organicznej lub ekologicznej i na tym nie można skąpic. Przebrać 710 ml ziarna i wsypać do dużego naczynia ceramicznego lub ze stali nierdzewnej i zalec woda ; moczyć przynajmniej 8 godzin , a najlepiej przez noc. Następnego dnia wodę zlać , a ziarno przepłukać jeszcze kilka razy i dobrze odsączyć. Ziarno rozłożyć na tacy lub dużym talerzu , przykryć czystym kawałkiem bawełnianego materiału i odstawić w ciepłe miejsce. Ziarno wkrótce zacznie kiełkować. Jeżeli tak się nie stanie , ziarno należy wyrzucić i poszukać innego źródła dobrego świeżego ziarna pszenicy.
Latem w miejscu , w którym mieszkamy , ziarno zaczyna kiełkować po 10 godz. , zimą – zwykle po upływie całej doby , w innych zimniejszych miejscach ,np. krajach położonych na Północy , może trwać to aż dwie doby. Ziarno trzeba przepłukiwać kilka razy dziennie i pilnie obserwować. Gdy jest dostatecznie skiełkowane , od razu należy je rozdrobnić i piec. Jeżeli przegapi się właściwy moment , wysiłek pójdzie na marne , bo zamiast skiełkowanego ziarna mieli się MŁODZIUTKI SIEWKI PSZENNE , z których nie da się upiec smacznego , słodkiego chleba . Gdy z pojedyńczego ziarna wystaje maleńka główka kiełka o długości 3 – 4 mm, wtedy ziarno jest dobre do przyrządzenia chleba.
Skiełkowane ziarno trzeba opłukać i dobrze odsączyć z wody , a następnie przesypać do pojemnika dobrego , silnego ,blendera lub miksera i równomiernie rozdrobnić. Jeżeli trzeba , zebrać ziarno ze ścianek pojemnika i nadal rozdrabniać do otrzymania KLEJĄCEJ KULI CIASTA. Można dodać 60 ml. miodu i łyżeczkę soli , ale nie jest to konieczne.
Piecyk nagrzać do temp. 170 st. C . ciasto przełożyć do formy o wymiarach 28 na 43 na 2,5 cm o powierzchni , do której nic nie przywiera i rozsmarować na placek o grubości 6 – 7 mm” -( nie polecam jednak nic z teflonu ) . „ Nie wolno używać formy aluminiowej , bo ciasto do niej przywrze. PIEC NIE DŁUŻEJ NIŻ 35 min. W podanej temp. Po włożeniu formy do nagrzanego piekarnika dobrze jest spryskać go trochę wodą, a potem szybko zamknąć drzwiczki. W czasie pieczenia nie należy ich otwierać , można zrobić to tylko raz w celu obrócenia formy , aby ciasto równo się upiekło.
Po upieczeniu pozwolić ciastu ostygnąć , a potem pokroić w kwadraty o boku 5 cm. Kawałki chleba przełożyć do plastikowej torebki i tam przechowywać. Nie należy trzymać w lodówce , ponieważ wtedy szybko czerstwieje. Można go jednak zamrozić”

Tyle przepis wg. Johnsona i Philippe.

Oczywiście można CHLEB ESSEŃSKI upiec z innego rodzaju ziarna lub poeksperymentować z różnymi mieszankami ziaren.

Z swojej strony mogę dodać , iż warto posiadać równo przycięty , w miarę możliwości jak najcieńszy kawałek np. granitowej „tacki” lub z innego silnego kamiennego materiału Wtedy istniej możliwość „wypieku” własnych placków esseńskich choć nie na rozgrzanych skałach ale prawie jak przed tysiącami lat :sloneczko: . Wystarczy taką tackę umieścić na garnku z wodą , doprowadzić wodę do wrzenia , odczekać aż tacka będzie odpowiednio nagrzana i nakładać w.w. ciasto. Ważne aby tacka pokrywała cały garnek. Istnieje możliwość włożenia jej do piekarnika i nastawienia odpowiedniej temp. – ale z tym musicie sami poeksperymentować. "

Przepis pochodzi z tej strony :
http://earthstar.newliber...essenebread.htm/
A tutaj znajdziecie inne proste , super , WITA- WEG. przepisy:
http://earthstar.newlibertyvillage.com/recipes.htm

więcej na temat chleba esseńskiego:
http://www.forumveg.pl/cz...t3149.htm#52924
http://www.forumveg.pl/ch...t2447.htm#75525

SMACZNEGO!

Wegańska matematyka

Chyba niewiele osób zdaje sobie sprawę z konsekwencji zabijania, jakie odbywa się na Ziemi. Zjadając kawałek mięsa, nie mamy świadomości, jaka jest tego rzeczywista cena.

Tylko kilka liczb dla zobrazowania skali destrukcji:

* 8 kg ziarna potrzeba, żeby wyprodukować ½ kg wołowiny, dodajmy, że co 5 sekund na naszej Ziemi z głodu umiera dziecko. (Co roku przeznacza się 760 ton ziarna na paszę, co rozwiązałoby problemy braku żywności 14-krotnie).

* Ponad 1 miliard ludzi na Ziemi głoduje, podczas gdy ponad 1 miliard ludzi jest otyłych i choruje na choroby, związane z nadwagą.

* Z 1 hektara ziemi można wyprodukować:

•ziemniaki dla 22 ludzi,
•ryż dla 19 ludzi,
•wołowinę dla 1 człowieka.
* 19737 litrów wody potrzeba do wyprodukowania ½ kg wołowiny – tyle samo wody potrzeba na codzienny 7-minutowy prysznic przez cały rok.


Żywy inwentarz w USA produkuje 43000 kg odchodów na sekundę (130 razy więcej niż cała populacja ludzka).

Jakkolwiek nie spojrzelibyśmy na te liczby, weganizm wygląda na jedyne rozsądne, logiczne, współczujące rozwiązanie, jakie może zastosować każdy, komu los innych istot –czy to zwierząt czy ludzi - nie jest obojętny. Wspólnie żyjemy na tej Ziemi i każde nasze działanie wpływa na innych. Jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, to nasza ignorancja staje się przyczyną cierpienia, ale kiedy to sobie uświadomimy, możemy dokonać wyboru.


zrodlo :http://weganizm.blox.pl/html/1310721,262146,169,170.html?5%2C1

WHY RAW?

PODSTAWY SUROWEJ DIETY W PYTANIACH I ODPOWIEDZIACH



artykuł Nory Lenz www.rawschool.com

Tłum: Agata (Urania) Zdrodowska-Zdrozdowska





1. Dlaczego jeść surowe pokarmy?
2. Co jedzą witarianie?
3. Dlaczego jedzący na surowo nie jedzą zbożowych, mięsnych i nabiałowych produktów?
4. Skąd witarianie czerpią białko, wapń itp.?
5. W jaki sposób gotowana żywność przyczynia się do chorób?
6. Jakie inne zdrowe nawyki musza być wypracowane w celu uzyskania i utrzymania doskonałego zdrowia?
7. Co zwykle motywuje ludzi do przejścia na surową dietę?
8. Jaka jest najtrudniejsza część przechodzenia na surową dietę?
9. Jaki jest najlepszy sposób, by zacząć przechodzenie na surową dietę?
10. Czy doskonałe zdrowie jest możliwe?







1. Dlaczego jeść surowe pokarmy?


Przez miliony lat ludzie posiadali tylko ich zmysły, by na nich polegać w wyborze pożywienia. Byliśmy zachęceni do jedzenia owoców przez naszą zdolność do widzenia kolorów w kontraście do zieleni, węchu nęconego zapachami, a smaku – słodkością. Poprzez te miliony lat nasze ciała przystosowały się do naszego środowiska i stały się całkowicie zależne od określonych warunków dla optymalnego zdrowia. Im bliżej możemy zachowywać te ideały w naszym współczesnym życiu, będziemy cieszyć się wyższym poziomem zdrowia.

Ludzie zaczęli gotować pożywienie tysiące lat temu. Pomimo to, nasze biologiczne i fizjologiczne potrzeby miały miejsce dużo wcześniej niż zaczęła się praktyka gotowania. Oczywiście, jak łatwo zauważyć, lekceważymy nasze biologiczne dziedzictwo przez gotowanie naszego pożywienia. Żadne zwierzę na Ziemi nie gotuje swego pokarmu i żadne zwierzę prócz człowieka (i zwierząt, które są przez nas karmione) nie doświadcza chorób w takiej skali jak my.

Ogień zmienia strukturę molekularną jedzenia, sprawiając, że substancje odżywcze są w większości bezużyteczne. Gotowane i inaczej denaturowane lub przetwarzane jedzenie jest mniej strawne niż surowe. Cokolwiek jest skonsumowane, a nie może być strawione lub magazynowane, musi być usunięte jako odpady. Jedzenie gotowanej żywności produkuje tak wiele substancji odpadowych w ciele, że nasze organy eliminacyjne nie potrafią nadążyć i odpady się gromadzą. Biologicznie właściwa, surowa żywność jest niemal całkowicie użyteczna dla ciała i zaopatruje we wszystkie substancje odżywcze, których ciało potrzebuje, tak jak to jest ze wszystkimi innymi gatunkami zwierząt na planecie.







2. Co jedzą witarianie?



Dla naszych celów na stronie www.rawschool.com termin „jedzący na surowo” (Przyp. tłum: w tłumaczeniu witarianin lub „surojad”) opisuje kogoś, kto je głownie lub wyłącznie biologicznie właściwe pożywienie. (Patrz na następne pytanie, które zdefiniuje określenie „biologicznie właściwy”).

„Surojadzi” jedzą owoce, warzywa, orzechy i nasiona. Idealna procentowa zawartość wydaje się taka: 75-85% owoców, 10-20% warzyw zielono liściastych i 5% nasion czy orzechów. Większość ludzi, którzy zmieniają dietę na surową, początkowo przechodzi okres jedzenia skomplikowanych kombinacji jedzenia, jako sposób na powielanie ich ulubionych gotowanych posiłków. Jest to zdrowy, bezbolesny sposób na przejście. Jest wiele książek o surowym jedzeniu, z przepisami na wszystko, od surowej lasagne do ciasteczek i placków (Przyp. tłum: jest, ale na razie nie u nas! Pozostaje Ci, drogi czytelniku korzystanie z przepisów z naszej stronki lub tych obcojęzycznych, nabycie książek przez Internet również w języku angielskim lub po prostu rusz głową i wymyśl coś sam).

Po pierwsze, powszechne jest jedzenie dużych ilości jedzenia i jedzenie bardziej tłustych i spoistych pokarmów jak orzechy i suszone owoce, jako że dają nam one uczucia „wypełnienia” i „zadowolenia”, jakie zwykliśmy mieć na gotowanej diecie. To zmienia się z czasem. Jedzenie wyłącznie gotowanego jedzenia powoduje tworzenie przez nasz system trawienny barier do ochrony przed zbytnią absorpcją szkodliwych, denaturowanych substancji z gotowanej żywności. Dieta surowa, biologicznie odpowiednia pozwala ciału powoli i naturalnie pozbyć się tej ochrony, skutkiem czego wzmacnia się jego zdolność do wchłaniania i asymilowania substancji odżywczych. Kiedy to się dzieje, nasze ciała żądają mniej.

Ostatecznie, szczęśliwi „surojadzi” niezmiennie powracają na bardzo prostą drogę jedzenia. To nie głód, ale nasze emocjonalne uzależnienia od jedzenia i nasze źle ulokowane wobec niego oczekiwania, że jedzenie powinno służyć nam jako rozrywka lub pocieszenie, motywują nas do przygotowywania jedzenia według zawiłych przepisów. Prawdziwy głód wymaga tylko bogatego w substancje odżywcze, nie gotowanego, biologicznie właściwego pożywienia i raczej tylko jednego pokarmu w jednym czasie, ponieważ każdy pokarm wymaga innego środowiska chemicznego do strawienia go.



3. Dlaczego jedzący na surowo nie jedzą zbożowych, mięsnych i nabiałowych produktów?


„Biologicznie właściwe” pokarmy to takie, do których jesteśmy fizjologicznie dostosowani. Ludzie są gatunkiem owocożernym (Frugivore). Nie jest to przedmiot spekulacji lub wierzeń. Przekonanie (wierzenie) jest zdefiniowane jako przyjęcie idei bez zważania na dowód lub sprzeciwienie się dowodom. Nie możemy pozwolić żeby przekonania prowadziły nas w sprawach zdrowia. Raczej, co powinno wejść nam w nawyk, istnieją niezmienne prawa natury, które są oczywiste i same w sobie dowodem przez prosta obserwację.

Prawa naturalne i zasady nauki są po prostu utrwalone i pewne, kiedy są stosowane na ludzkim zdrowiu tak jak, gdy aplikujemy inny przedmiot, taki jak chemia, matematyka czy astronomia. Na przykład zwierzęta są naukowo sklasyfikowane według ich diety i odpowiednich fizjologii. Ziarnojady jedzą głównie ziarna, owadożerne jedzą w większości insekty i tak dalej. Kiedy porównamy anatomie człowieka i jego fizjologię do tych innych gatunków, odkrywamy, że jesteśmy wydatnie różni od ziarnojadów, mięsożerców, owadożernych, ziołożernych a nawet wszystkożernych (takich jak świnie czy niedźwiedzie). Odkrywamy, że mimo wszystko jesteśmy bardzo podobni, w rzeczywistości identyczni w kilku ważnych zakresach do naszych pierwotnych kuzynów, którzy wszyscy byli owocożerni. Jakkolwiek główni „eksperci” od żywienia zwykle klasyfikują ludzi jako wszystkożernych, zupełna odmienność pomiędzy nami i naprawdę wszystkożernymi i przeważające podobieństwo pomiędzy nami i owocożernymi pozostaje absolutnie bez wapienia, że ludzie są w rzeczywistości gatunkiem owocożernym. Kiedy obiektywnie zbadamy tę oczywistość, fakty są nieuchronne. Te rodzaje obserwacji i logicznych wniosków, umożliwiają nam ustalenie ze 100% pewnością, co jest naszym naturalnym pokarmem.



4. Skąd witarianie czerpią białko, wapń, itp.?



Historia białka była tak beznadziejnie i celowo zaciemniona przez propagandę publiczną, że zawsze jest to pierwszym pytaniem, które jest zadawane w sprawie diety, która wyklucza produkty zwierzęce. To zaskakujące dla większości ludzi dowiedzieć się, ze ludzkie zapotrzebowanie na białko jest faktycznie bardzo niewielkie. Nadspożycie białka wnosi daleko większą groźbę dla naszego zdrowia niż niedostarczenie go w wystarczającej ilości. Prawdą jest, że praktycznie niemożliwe jest mieć go za mało, a faktyczne przypadki niedoboru białka niemal nie istnieją w naszej kulturze. Nasze realne zapotrzebowania na białko mogą być stwierdzone całkiem ostatecznie przez zbadanie względnej zawartości białka w mleku ludzkiej matki. Gdy jesteśmy niemowlętami, rośniemy szybciej niż w jakimkolwiek innym okresie naszego życia. Przeto nasze względne zapotrzebowania na białko są największe w tamtym to okresie życia. Jednak mleko z piersi zawiera bardzo małe ilości białka – od 1 do 4%, w zależności od wieku niemowlęcia (procentowe zmiany różnią się w różnych stadiach rozwoju dziecka). To nie przypadek, że owoce zawierają w przybliżeniu ten sam procent białka w ilości od 1 do 6%.

Rzeczywistość o wszystkich tych różnych substancjach odżywczych w pożywieniu, włączając w to białko, wapń, witaminy B12, E, F, A i inne jest taka, że nie musimy troskać się o zdobycie ich w ilości wystarczającej. Co musimy zrobić jest zdeterminowane naszą rzeczywistością, naturalne pokarmy są i po prostu jemy je. Żadne ze zwierząt na Ziemi nie niepokoi się o wystarczająca ilość substancji odżywczych, jedzą to pożywienie, które naturalnie je pociąga. Możemy robić to samo. Natura to wszystko dla nas stworzyła. Jak uprzednio wspomniałam, nie jest tajemnica ani sprawą teorii, które pokarmy wydają nam się jadalne. Jest to zdeterminowane z taka pewnością jak to, że powinniśmy pić wodę w zamian innego związku chemicznego czy oddychać tlenem zamiast dwutlenkiem węgla.

Idąc dalej, oszacowano, że jedynie mały procent substancji odżywczych w jedzeniu był wyodrębniony i zidentyfikowany. Równie dobrze może być tak, że jest to dopiero odkrywane i nawet bardziej ważne niż nasze niepotrzebne obsesje na temat wystarczającej ilości. Tak jak większość innych przesądów na temat zdrowia, obawa o niedobory żywnościowe nie wzięła się z prawdziwego naukowego dowodu, lecz z reklamowych wysiłków wytwórni i fabryk – mięsa, nabiału, jaj, leków, farmaceutyków, ziół i suplementów, wymieniając kilka. Te idee i leki potrzebują być odrzucone w łasce racjonalnego myślenia i odczuwalnej, opartej na faktach informacji.









5. W jaki sposób gotowana żywność przyczynia się do chorób?


Gotowanie radykalnie zmienia chemiczna strukturę jedzenia. Białka są denaturowane, tłuszcze utleniane i produkowane są przez nie potencjalnie niebezpieczne komponenty, takie jak kwasy tłuszczowe trans, wolne rodniki i inne toksyczne węglowodory. Cukry i skrobia są stopniowo karmelizowane i komplikowane, dając powód do kapryśnej i nadmiernej reakcji metabolizmu cukru w ciele. Niszczone są enzymy, więc ciało zmuszone jest użyć jego siły i rezerw do strawienia pokarmu i usunięcia go oraz pozbycia się nieczystości. Minerały powoli powracają do ich nieorganicznego stanu popiołu, stając się nieużyteczne i toksyczne dla ciała. Witaminy są pozbawione ich wartości, obracając się w toksyczne i bezużyteczne chemiczne struktury i nie dodają dłużej użytecznych funkcji ciału..

Trujące, wysoce aktywne wolne rodniki są produkowane w zamian, dodając ciału obciążenia. To tylko kilka problemów, które są spowodowane gotowanym jedzeniem. Kiedy jemy posiłek z ugotowanej żywności, białe krwinki warunkowo muszą dwoić się i troić by usunąć i zneutralizować szkodliwe substancje. Każda trucizna czy lek włożony w ciało aktywizuje tę samą obronna odpowiedź. Nie dzieje się to wtedy, gdy jemy surowy posiłek biologicznie właściwej żywności.

Gotowane jedzenie oczywiście nie jest trucizną, która natychmiast spowoduje śmiertelne zejście. Raczej jest to stopniowe i kumulatywnie obciąża różne organy i procesy w naszych ciałach zaległością odpadów. Jedzenie gotowanej żywności jest jak zwalanie tak wielu śmieci na twój podjazd, że zbiorniki nie mogą już nadążyć. Ostatecznie, śmieci zaczynają przepełniać cały twój podjazd i zaczynasz mieć problem. Życie z gotowanym jedzeniem powoduje, że ciało zaczyna się nasycać odpadami. Tkanki, które są w nieustannym kontakcie z toksynami i innymi odpadami zaczynają być podrażnione, wdaje się zapalenie, owrzodzenie i stwardnienie. Komórki umierają w przyspieszonym tempie, tkanki degenerują się a organy tracą funkcjonalność. Dlatego ludzie w wieku 30, 40 i 50 lat, którzy stosują typową gotowaną dietę mają jedną czy inna chroniczną chorobę. Fakt, że ludzie radzą sobie z dekadami jedzenia gotowanej żywności nie znaczy, że to nie jest szkodliwe, ale raczej zaświadcza zdolność ludzkiego ciała do tolerowania narzuconego i demonstruje, że nasze zakresy życia mogłyby trwać dłużej, jeśli żylibyśmy w zgodzie z naszymi biologicznymi mandatami.



6. Jakie inne zdrowe nawyki muszą być wypracowane w celu uzyskania i utrzymania doskonałego zdrowia?


Położona jest większa uwaga na sprawy żywieniowe, ponieważ jest to najważniejsze co ludzie maja do przejścia. Ale jest wiele innych nawyków, które ciążą znacząco na naszym poziomie zdrowia. Ćwiczenia, na przykład, wspomagają i usprawniają wiele życiowych procesów ciała, włączając w to ruch limfy, która wyprowadza nieczystości z ciała. Podczas snu, ciało regeneruje energię nerwów, odnawia komórki i organy w opał, usuwa stare komórki i oczyszcza się z nie wyeliminowanych toksyn. Oddychanie czystym powietrzem daje naszemu systemowi krążenia oddechowemu możliwość, by nie musiał tak ciężko pracować usuwając nieczystości. Nasłonecznienie potęguje wszystkie odżywcze procesy ciała i ułatwia przyswoić i zasymilować substancje odżywcze. Zaangażowanie w pracy, które jest kreatywne i produktywne daje nam poczucie satysfakcji i samo oparcia i jest zdrowym wyładowaniem naszej energii. Wszystkie te czynniki , plus wiele innych, są ważne w determinowaniu, jak zdrowi będziemy.

W dodatku do jedzenia gotowanej i przetworzonej żywności, innymi szkodliwymi dla zdrowia nawykami są : picie szkodliwych napojów, palenie, niedostatek snu i ćwiczeń fizycznych. Jednym z nich jest praktyka tłumienia objawów przez leki, remedia, zioła i suplementy. Przeziębienie na przykład jest wentylem bezpieczeństwa dla eliminacji toksyn, które zebrały się w ilości zagrażającej zdrowiu. Branie leków na przeziębienie powoduje, że ciało zatrzymuje odpady, które mogłoby w innym wypadku wyrzucić. Tłumienie każdego wysiłku ciała do eliminacji to obalanie jego zdolności do zachowania równowagi i ochraniania życia. Mądrość naszych ciał daleko przekracza naszą zdolność do pełnego pojęcia ich. Ciało nigdy się nie myli. Nasze budujące zdrowie nawyki powinny zawierać dlatego nasze poparcie do postawy prawdy, szacunku i współpracy z przyrodzoną inteligencja naszych ciał.





7.Co zwykle motywuje ludzi do przejścia na surową dietę?


Powodów jest wiele, ale wszyscy pragniemy być zdrowi. Powszechnie spotyka się jedzących na surowo, którzy zmienili swą dietę z tego powodu, ze byli poważnie chorzy. Zwykle ludzie szukają ulgi u lekarzy, naturopatów, praktyków akupunktury i podobnych, ale gdy ich choroby „powracają” lub gdy wreszcie uświadamiają sobie, że tłumienie objawów nie jest żadną formą „leczenia”, czasem staja się otwarci na naprawdę naturalne podejście Na szczęście wielu ludzi zaczyna rozumieć, że najlepszą drogą do uporania się z chorobą jest raczej usunięcie przyczyny, niźli „leczenie” symptomów. Choroba nie jest drapieżnikiem, który czyha na nieszczęsne ofiary, a jej przyczyny nie są niczym tajemniczym. Zrozumienie, czym jest choroba i jak się wydarza nie tylko uwalnia nas od brzemienia chorób, ale także od obaw o choroby.

Idea, że możemy mieć tak wiele mocy nad naszą jakością życia, przez życie według naturalnych wymogów naszego ciała, jest głęboko motywującym powodem, by przejść na surową dietę. Możemy odebrać odpowiedzialność za nasze zdrowie obiektywnym osobom z trzeciej ręki, jak lekarze i żywieniowcy i złożyć ją tam, gdzie należy, czyli W NAS. Nikt nie może jeść, spać czy ćwiczyć za nas, a są to zachowania, które determinują to, czy zachorujesz, czy nie. Przez uczenie się jak wcielać w nasze codzienne życie te proste, oparte na naturze zasady dobrego zdrowia, możemy odkrywać wewnętrzną radość i dobrostan, który może pochodzić jedynie z wewnętrznie czystego, zdrowego ciała.





8. Jaka jest najtrudniejsza część przechodzenia na surową dietę?


Wiele razy, gdy ludzie słyszą o zdrowotnych transformacjach i widzą zadziwiające zdjęcia „przed” i „po”, ludzi, którzy przeszli na surową dietę, wskakują oni ten w styl życia bez pełnego uświadomienia myśli, emocji i zmian w życiu, których wymaga udana długoterminowa 100% surowa dieta. Stare niezdrowe nawyki musza być zamienione na nowe i zdrowe. To bardzo powolny i pracowity proces, który wymaga świadomego wysiłku. W dodatku, tak wiele jest do nauczenia się i do OD-uczenia. Będziesz musiał być przygotowanym na poświęcenie dobrej ilości czasu na szukanie i studiowanie nowych informacji, odrzucenie starych idei i sposobów myślenia. Będziesz musiał mieć wystarczająco dużo wiedzy o tym i zaufania w tym, co robisz by nie zważać na krytycyzm (w jak najlepszej intencji) przyjaciół, współpracowników i członków rodziny, których błędne idee na temat zdrowia mogą prowokować ich do pytań, a nawet potępiania twego nowego stylu życia. Jeśli żyjesz w „gotowanym” gospodarstwie domowym, potrzebna jest ci wytrzymałość i przekonanie o utrzymaniu twych praktyk zdrowotnych podczas, gdy wszyscy wokół oddają się ich ulubionemu gotowanemu jedzeniu. Nawet jeśli wszyscy w twoim domu są na surowej diecie, w dalszym ciągu żyjesz w kulturze, w której wspierane są i utrzymywane złe nawyki. Czasem będzie się wydawać, że jesteś jedynym na świecie, kto dba o zdrowe życie. To właśnie częściowa lista wyzwań. Na szczycie tego wszystkiego jest to, że będziesz musiał mieć wystarczające zdecydowanie i zaangażowanie by przedostać się przez stopnie uzdrawiania i cielesnego przystosowywania, co może wzbudzać uczucia słabości, niepokoju, niedostatku energii, zniechęcenia, a nawet ostrych (grypo podobnych) objawów. Proces detoksykacji nie jest torturą, ale może być czasem nieprzyjemny. Jest to niezbędna część zdrowienia. Natura domaga się słusznego rozliczenia, gdy nadużywamy swych ciał. To nasze wybory, za które płacimy teraz odrobiną krótko terminowego dyskomfortu lub później wyniszczającą chorobą i przedwczesną śmiercią.

Musisz być też skłonny do zmiany swego życia, co wychodzi poza nawyki jedzeniowe. Twoje ćwiczenia fizyczne i nawyki dotyczące snu, higiena osobista, życie społeczne, formy rekreacji, a nawet może twój zawód, wśród wielu innych aspektów twego życia, mogą stać się przedmiotem ponownej oceny i zmiany, jeśli optymalne zdrowie jest tym, czego pragniesz.

Dodatkowo, poprawa zdrowia może nie następować szybko. Na początku może nam się wydawać, że nie sprostamy poświęceniu i pracy, jaka jest wymagana. Uzdrawianie wydarza się w różnym tempie dla każdego, ale czasem może być bardzo powolne. Cierpliwość i współpraca są na porządku dziennym. Nasze ciała nie są pod przymusem nagradzania naszych wysiłków natychmiastowym czy szybkim zdrowieniem.

ACZKOLWIEK, nawet najtrudniejsze i wymagające aspekty przechodzenia na surową dietę są warte każdej odrobiny wysiłku, jeśli doprowadzisz je do końca, zobaczysz to. Dopóki nie doświadczyłeś ich, potencjalne korzyści wymykają się wyobraźni. Żadnych chorób, obaw o choroby, czyste myślenie, głęboki sen, zrównoważone emocje, racjonalne osądy, niemal nieograniczona energia, jędrne/młodzieńcze ciało, przejrzyste spojrzenie, wzmocnione zaufanie do siebie i samoświadomość, wyostrzone zmysły, gładka skóra, zdrowe funkcje seksualne i wiedza, że będziesz niezależny i aktywny w starszym wieku, plus wiele, wiele innych. Ostatecznie, korzyści, które zbierzesz BĘDĄ współmierne do wysiłku jaki „zasiałeś”.







9.Jaki jest najlepszy sposób, by zacząć przechodzenie na surową dietę?


Wszyscy mamy własną drogę dostąpienia tych zmian, więc nie ma jednej formuły, która działa u wszystkich. Niektórzy ludzie potrzebują zdobywać informacje miesiącami, zanim zrobią pierwszy krok, a inni wskakują w to i uczą się jednocześnie. Dodatkowo, wszyscy zaczynamy z innych miejsc ze względu na nawyki, jakie akurat mamy. Jedzenie owoców na śniadanie zamiast płatków z mlekiem mogłoby być ogromnym polepszeniem dla kogoś, kto żyje bardzo śmieciowym, smutnym stylem życia. Z drugiej strony, osoba która już jada sensownie, mogłaby chcieć dokonać większych zmian

Czasem, gdy ludzie nagle dowiadują się prawdy, chcą podjąć akcję natychmiast. To nie jest złe dla kogoś, kto ma ochotę dokonać rozciągłych zmian swych pierwotnych nawyków żywieniowych od zaraz , jeśli tylko ten ktoś ma determinację i zaangażowanie do utrzymania ich. Robiąc zmiany zbyt szybko, możemy odstępować od nich, co ma psychologiczne konsekwencje, szkodliwe dla twych zdrowotnych celów. Ostrożne, stopniowe zmiany będą bardziej stałe niż zmiany wdrożone w nierozważnym pośpiechu.

Ważność czytania i zdobywania nowych informacji może być nie przeceniona. Jest obszerna ilość dostępnych informacji dla nowych „surojadów” o tym jak jeść i dlaczego. Źródła podane są na stronie rawschool.com i jest to dobry początek. Dodatkowo, może być bardzo pomocne stworzenie systemu wsparcia społecznego, czy to w postaci spotkań z ludźmi w realu czy on-line. Jest wiele sposobów dla ciebie by znaleźć ludzi, od których możesz się uczyć lub utworzyć społeczność, której członkiem zostaniesz. Dobra nowina o surowym żywieniu zyskuje popularność, łatwiejsze staje się znajdowanie innych, którzy czynią podobne zmiany jak ty.

Gdy raz przekonasz się, że przejście na surową dietę jest dla ciebie, powinieneś zacząć dokonywać zmian od zaraz. Im później zaczniesz, tym później możesz zacząć cieszyć się korzyściami.





11. Czy doskonałe zdrowie jest możliwe?


Poziom zdrowia, jaki doświadczamy średnio jako populacja jest taki, że lekarze są całkiem zadowoleni z deklaracji osoby „zdrowej” jako takiej, która nie ma widocznych objawów. Aczkolwiek dobre zdrowie nie jest jedynie nieobecnością objawów. Wibrujące, silne zdrowie tworzy tak radykalną poprawę fizyczności, emocji i umysłowy dobrostan, że staje się oczywiste, że to, co jest doświadczane przez większość ludzi nie jest wcale zdrowiem. To staje się przyjemnością i radością żyć według twych aktualnych potrzeb ciała, kiedy raz doświadczyłeś tych głębokich zmian. Doskonałe zdrowie jest nie tylko możliwe, jest naturalnie przyrodzone każdemu gatunkowi na Ziemi, włączając w to ludzi. Tak jak choroba jest nieuchronna, jeśli nie żyjemy w zgodności ze wskazaniami natury, tak doskonałe zdrowie jest nieuchronnym wynikiem tej zgodności.
ponad rok temu · Usuń post